UWAGA: Post długi, zdjęć dużo, na szczęście nie moich :)
Łazienki Królewskie, kiedyś letnia rezydencja króla Stanisława Augusta, to niezwykłe i magiczne miejsce.To kolejne miejsce w Warszawie, którego w zasadzie nie muszę przedstawiać, bo któż nie zna tych cudaśnych, cwanych wiewiórek, do których bez orzechów nie podchodź :) i dostojnych pawi.
Niesamowite zabytki plus bajeczne ogrody, zakątki , mostki, oczka wodne i kanały stanowią o pięknie Łazienek. Najbardziej znane budowle Łazienek to: Pałac na Wyspie, Amfiteatr czy Stara Pomarańczarnia z Teatrem Stanisławowskim. Zieleń łazienek tworzą trzy ogrody: Ogród Królewski, Ogród Belwederski oraz Ogród Modernistyczny, a w Muzeum znajdziemy unikatowe kolekcje sztuki. Można więc śmiało rzecz, że to miejsce gdzie natura spotyka się ze sztuką. Cudowna kombinacja
Historia Łazienek Królewskich w Warszawie sięga aż VII wieku. Łazienki zajmowały kiedyś tereny Jazdowa (później nazywanego Ujazdowem). Centrum tych terenów stanowił gród obronny, usytuowany na skarpie wiślanej, strzegący przeprawy przez Wisłę. Gród przechodził różne koleje losu (kilkakrotnie był burzony ). Pełnił rolę siedziby książąt mazowieckich do momentu, gdy na nową i bezpieczniejszą siedzibę wybrano miejsce dzisiejszego Zamku Królewskiego w Warszawie.
Od tego czasu położony z dala od Warszawy Ujazdów odwiedzali królowie zmierzający do Warszawy, odpoczywając tam przed oficjalnym spotkaniami. Taka trochę działka na wypady poza miasto hahah. W 1548 roku, po śmierci Zygmunta Starego, Ujazdów przejęła królowa Bona, urządzając ta swoją rezydencję.
W tym czasie do Ujazdowa przyłączono tereny zalesione, tak zwany Zwierzyniec. Nazwa wzięła się stąd ze po prostu biegały tam sobie swobodnie dzikie zwierzęta.W 1624 roku król Zygmunt III Waza rozpoczął budowę Zamku Ujazdowskiego.W 1674 roku Zamek wraz ze Zwierzyńcem przeszedł na własność Stanisława Lubomirskiego marszałka wielkiego koronnego. To data przełomowa dla Łazienek, gdyż marszałek był znamienitym pisarzem, filozofem. Marszałek Lubomirski jest autorem powstania zespołu parkowo-pałacowego, czyli Łazienek. Lubomirski zapragnął stworzyć tam samotnię, w której, mógłby odpoczywać z dala od codziennych zajęć. Architekt pracujący dla marszałka, zaprojektował dwa Pawilony , z których jeden nazywany był później Łaźnią. I właśnie od jego nazwy, Łazienkami zaczęto określać cały zespół parków i budynków. Kolejną epokę zmian w dziejach Łazienek rozpoczął Stanisław August Poniatowski. W 1764 roku wykupił on od spadkobierców marszałka Lubomirskiego Ujazdów wraz z Zamkiem i Łaźnią. Jak i pozostali właściciele postanowił urządzić tam swoją letnią rezydencję. Król bardzo aktywnie nadzorował prace, często zmieniał koncepcję, poszukując doskonałego rozwiązania. Do prac tych zatrudnił najlepszych artystów jak Dominika Merliniego, Jan Christian Kamsetzer, Marcello Bacciarelli, André Le Brun, Giacomo Monaldi. Wystrój miał wyrażać wizję króla na temat szczęśliwego rozwoju Rzeczypospolitej.
Niestety wraz z trzecim rozbiorem Polski rozpoczęła się także powolna dewastacja Łazienek. Powoli wyprzedawano i rozkradano ich cenne zbiory sztuki. W końcu odsprzedano je carowi Rosji Aleksandrowi I. Ostatecznie zamieszkał tam bart Aleksandra I, Konstanty. Carowie nie zaniechali inwestycji w Łazienkach.
I wojna światowa ogołociła Pałac na Wyspie z reszty zbiorów, wywieziono je do Rosji. Powróciły one tylko częściowo. Później w krótkiej chwili spokoju pomiędzy wojnami Łazienki wykorzystywane były przez i dla państwowych dostojników w celach reprezentacyjnych
Okupacja hitlerowska podczas II wojny światowej doprowadziła Łazienki do prawie całkowitego zniszczenia. Uratowano część zbiorów lecz najcenniejszy Pałac na Wyspie został po upadku PW44 z premedytacją spalony.
Lata powojenne to czas intensywnej odbudowy Łazienek. Wyodrębniono nawet jednostkę tzw. Pracownię Stanisławowską stworzoną specjalnie do zadań związanych z odbudową Łazienek. 16 maja 1960 roku pierwsze obiekty zostały oddane do użytku publicznego.W 1995 roku decyzją Ministra Kultury i Sztuki Kazimierza Dejmka Łazienki stały się suwerennym bytem............... i dobrze :)
Kocham to miejsce wielką romantyczną miłością i mam nadzieję, że Wy pokochacie je ze mną. Tam odpoczywam tam się relaksuje tam chłonę jego piękno. Po prostu czuje się tam jak w bajce
i na koniec almost White House i mój głupawy uśmiech hahaha :)