Jest taki czas wieczorem, kiedy powoli ustaje upał, kiedy neony świecą jak latarnie morskie na zgrzanym niemiłosiernym gorącem ciele i gdy mimo zmęczenia chce się napawać ochłodzeniem i przyjemnym wieczornym ciepłem. Wtedy bierze mnie największa ochota na spacery. Włącza się tzw Walking Dead po 36 stopniowym upale hehehe
Tym razem okolice Politechniki Warszawskiej. Najlepsze tanie studenckie żarcie butelczyna piwa i gadanina paplanina snucie sie żółwim tempem do Rotundy aż noc człeka zastanie i wtedy naprawdę będzie można odetchnąć pełną piersią. Lubie upały bo Warszawa zaczyna w końcu żyć spokojnie i leniwie wieczorami
P.S. Szacowni studenci tudzież inni mieszkańcy Warszawy nie zaśmiecajcie papierkami i butelkami dziedzińca Politechniki tam jest masa koszy na śmieci :)
szorty/shorts- sheinside.com
buty/shoes-centro
staniczek/neon top- H&M
tunika/tunic-ZARA%
bransoletka/bracelets-bydziubeka.pl